poniedziałek, 11 maja 2015

Kolejny wywiad :) Tym razem z suuuper rękodzielniczką zajmującą się wystrojem domów, renowacją mebli itp!!!!!

Moi drodzy, wracam z pełną parą. Dzisiaj wywiad z Moniką z EMTE place zajmującą się renowacją mebli i Decoupage. Cudowna dziewczyna, której żadne wyzwanie nie straszne.


1.Od jak dawna interesujesz się rękodzielnictwem?

Odkąd pamiętam moja mama albo dziergała piękne, kolorowe sweterki albo szyła cos niezwykłego na maszynie. Szydełkowanie i haftowanie też należały do jej hobby. Nie pamiętam, czy wtedy już mnie to interesowało, ale zabawa tymi kolorowymi nitkami i ścinkami materiałów była niesamowita. Wyobraźnia dziecka potrafi wiele, sami możecie sobie wyobrazić, co z tych rzeczy powstawało J
Jeśli chodzi o moje zdolności plastyczne, to takowych nie posiadałam. Malowałam przeciętnie. Owszem nie bałam się nitki i igły, czy szydełka, ale dalekie to było od rękodzieła. Zresztą miałam wtedy kilkanaście lat. Dopiero długo po skończeniu studiów technicznych (Materiałoznawstwo i Informatyka), po urodzeniu dwójki dzieci, po 7 latach bycia Panią Domu (czyt. kurą domową J ), pojawiłam się na pierwszych zajęciach z Decoupage w dodatku skierowanych do klasy mojego syna z okazji dnia św.Mikołaja. To mi wystarczyło – zobaczyć na żywo ”ten Decoupage”. I tak moja zabawa z rękodziełem trwa już 4 lata.

2. Jak zaczęła się twoja przygoda?
Po wspomnianych warsztatach zaczęłam zaopatrywać się w media. Pierwsze oczywiście były serwetki i klej, biała farba akrylowa i barwniki. Początki były dość trudne: serwetki się rwały nagminnie J A potem natrafiłam na stronę www.inspirello.pl . I to był przełom.  Ale nie było najważniejsze, co prowadząca robiła, tylko sposób wykorzystania preparatów.
Teraz też często  korzystam z tutoriali zamieszczonych w Internecie. Dużo czasu  poświęcam  na sprawdzanie nowej dla mnie techniki. Czasami efekty mnie samą zaskakują!  Nie zawsze wszystko wychodzi od razu, ale jak każdy, kto działa w tej branży potwierdzę, że w Decoupage nie można nic zniszczyć. Jeśli się nie podoba lub popsuje, można zamalować, ściągnąć, zeszlifować i zacząć od początku.
I tak pewnie będę się jeszcze uczyć długie lata. Chociaż ponoć mam już swój styl nie zamykam się na dalsze zmiany…


3. W jakiej technice najlepiej się czujesz?
Bardzo lubię mieszać techniki, nie przepadam za klasycznym Decoupage, chociaż od niego przecież zaczynałam. Ostatnio zajmuję się również tapicerowaniem  i stylizacją mebli. Ale scenariusz metamorfozy przedmiotu zawsze  jest taki sam: nie zacznę go robić albo wykańczać, aż do mnie nie „przemówi”.( Jak klocek z „Miasteczka Twin Peaks” J - tego nie pisz!!!) Bywa też, że coś zacznę i mi się nie podoba, zostawiam i wracam do tego dopiero, kiedy wróci wena. Często bywa tak, że zacznę w jednej technice, a kończę w trzech innych J
 Dlatego najlepiej czuję się w tej technice, w której dana rzecz dobrze wygląda…
 
4. Co planujesz w przyszłości
Na pewno czeka mnie sporo nauki. Marzę o warsztatach z renowacji mebli, o prężnie działającej firmie… Ale i bardzo chcę przekazać swoją wiedzę innym. W dobie, kiedy wszyscy studiują, brak rzemieślników, specjalistów. Chciałabym na tyle poznać swój fach, żeby móc nazywać się rzemieślnikiem.

5. Kogo uważasz za swojego mentora, inspiratora?

Jest bardzo dużo osób, które sprawiły że jestem teraz w tym miejscu i z takimi umiejętnościami. To nie tylko prowadzący warsztaty, ale i osoby mi życzliwe, osoby zupełnie przypadkiem spotkane(chociaż z perspektywy czasu stwierdzam, że to chyba nie do końca był przypadek).  Dziękuję im wszystkim, a zainteresowani dobrze wiedzą, że o nich właśnie mówię J

6. Skąd czerpiesz pomysły?
Oczywiście bardzo często korzystam z Internetu – tam są pomysły na każdą dziedzinę naszego życia. Jednak nigdy nie kopiuję, chociaż używając podobnych technik, można zrobić podobną pracę.
Osobiście polecam wspomniane już Inspirello, Pinterest, galerię Gogle oraz blogi i tutoriale…
Nie bójmy się inspirować innymi. Przecież powinniśmy się uczyć od lepszych. Niestety wiele osób ma z tym problem.
Najważniejsze jednak, żeby nasze prace nie były robione mechanicznie (prawie nigdy nie robię dwóch takich samych). Nie jesteśmy pracownikami chińskiej manufaktury! Wkładajmy w nasze rękodzieło nie tylko serce. Róbmy wszystko również z rozumem – nieprzemyślana praca szybko się zemści.

Działajmy tak, żebyśmy to my byli inspiracją dla innych…

JA ZE SWEJ STRONY ZAPRASZAM  DO ODWIEDZENIA JEJ FP NA FACEBOOKU:
https://www.facebook.com/eMTePLACE?fref=ts





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz